Henryk Wilczyński – absolwent
Działania wojenne szczęśliwie ominęły miasto Białogard, które zachowało swój przedwojenny wygląd i mogło się podobać, mimo że, część budynków położonych przy Placu Wolności spłonęła po wyzwoleniu miasta. Zostały podpalone przez żołnierzy radzieckich.
Mieczysław Piasecki, maturzysta z 1951 roku "Wykopki"
Jesienią 1948 roku całą klasą IX c, pod opieką prof. Wacławy Gąsiorowskiej, wyjechaliśmy do PGR Jezierzyce pomagać przy kopaniu ziemniaków. W owym czasie sytuacja PGR na Ziemiach Zachodnich była trudna ze względu na brak robotników rolnych. W ten sposób władze sięgały po pomoc ludzi z miast, w tym uczniów.
Janusz Sieklucki, maturzysta z roku 1952 Przewrotny los
Zakwitły kasztany, zbliżała się matura, a zatem najwyższy czas, żeby wziąć się za naukę. Oprócz egzaminu pisemnego z języka polskiego i z matematyki, trzeba było zdać ustny, w ciągu jednego przedpołudnia z pięciu przedmiotów: polskiego, matematyki, fizyki, historii i tzw. nauki o Polsce. O ile z czterech przedmiotów byłem jako tako przygotowany, a z polskiego, po udanym pisemnym, liczyłem nawet na piątkę, to moją piętą achillesową była matematyka.
Edward Barecki, absolwent rocznik 1952
Liceum Ogólnokształcące w Białogardzie ukończyłem egzaminem dojrzałości 30 maja 1952 roku. Moimi niezapomnianymi NAUCZYCIELAMI w latach 1948 - 1952 byli profesorowie: poloniści Filus, Pogonowicz, Bolesław Pajączek, pani Khalowa; matematycy: pani Pajączek, Tadeusz Szczeklik, Andrusiw; łaciny uczyła pani Keczmerska, historii i angielskiego dr Wacława Grawiczowa; biologię wykładała pani Sietnicka, język rosyjski pani Zofia Wojtkiewiczowa, religii ks. dr Misiuda, astronomii pan Vitek, ówczesny dyrektor liceum.
Grażyna Józefów – Bogdańska, absolwentka LO rocznik 1969, obecnie nauczycielka matematyki w Liceum Ogólnokształcącym im. Bogusława X w Białogardzie
Lata szkolne spędzone w Liceum przypadły na końcówkę lat 60-tych. Niewiele z klimatu epoki „Dzieci Kwiatów” docierało do Białogardu i jeszcze mniej do naszego Liceum. W tamtym okresie budynek szkoły zmieniał swoje oblicze: przebudowywano wejście i dobudowano drugie piętro. Wtedy to powstały dzisiejsze gabinety matematyki, historii, biblioteka i aula. W czasie remontu zajęcia odbywały się w kilku miejscach: w Domu Harcerza, Domu Kultury a nawet w Przedszkolu nr 5.
Jerzy Szudziński, absolwent rocznik 1973
Od 26 lat mieszkam w Kudowie Zdroju i jestem lekarzem. Cóż można napisać o naszej szkole? Na pewno to, że była wspaniała. Wykształciła wielu mądrych i znanych w Polsce i na całym świecie ludzi. Bez najmniejszego problemu dostaliśmy się na studia medyczne, prawnicze, ekonomiczne. Zawdzięczamy to profesorom, którzy nas wychowywali i uczyli. Cieszę się, że wśród tak znakomitego grona pedagogów znajdował się mój świętej pamięci ojciec Feliks Szudziński, który w latach 1959 – 1961 pełnił funkcję dyrektora liceum.
Jestem dumny, że skończyłem białogardzki ogólniak.
Jan Tamulewicz, absolwent rocznik 1980
Naukę w liceum w Białogardzie wspominam jako początek mojej drogi życiowej i kariery zawodowej. Właśnie w tej szkole zdobyłem wiedzę i solidne podstawy do dalszego kształcenia.
Teresa Rucińska, absolwent rocznik 1982
W liceum uczyłam się w latach 1978 – 1982. Byłam w klasie matematyczno-fizycznej, której wychowawczynią była prof. Waleria Buchowska. Była wspaniałym nauczycielem i pedagogiem. Miała swoiste poczucie humoru. Pamiętam powiedzenie Pani Buchowskiej: „z was będą tacy matematycy, jak ze mnie baletnica”. Za złe zachowanie i lekceważący stosunek do nauki mieliśmy zawsze dużo zadane do domu. Do dzisiaj wspominam sławne „5” lub „10”. Była to ilość karnych ćwiczeń ze zbioru zadań. Jak się okazało, był to niezawodny sposób na przygotowanie nas do matury.
Jacek Słowiński – absolwent rocznik 1998 WSPOMNIENIE I
Naukę w liceum rozpocząłem w 1993 roku. Można powiedzieć, że był to przełomowy rok w historii białogardzkiego ogólniaka. W tym właśnie roku do szkoły przyszło kilku nowych nauczycieli. „Stara kadra” powoli zaczęła odchodzić na emerytury i wyraźnie czuć było w szkole pewnego rodzaju rozluźnienie.
Agata Wojtkowska i Magdalena Szewczyk, absolwentki rocznik 2001
Z białogardzkim liceum wiążą się cztery lata naszego życia, do których często powracamy pamięcią. Był to trudny okres w naszym życiu. Był to czas poszukiwań autorytetów, przyjaciół i dróg, którymi chcieliśmy podążać w przyszłości. Z pomocą nauczycieli wybór stawał się łatwiejszy. W chłodnych, starych murach odnalazłyśmy ciepłą i życzliwą atmosferę, zrozumienie dla naszych „wielkich” problemów.
Liceum Ogólnokształcące im. Bogusława X w Białogardzie skończyłam w 2002 roku. Do dziś wspominam z sentymentem cztery lata spędzone w murach tej szkoły.
Prof. dr hab. Andrzej Czarnik- dyrektor szkoły w latach 1961 - 1964
W końcu sierpnia 1956 roku rozpoczynała się moja pierwsza, samodzielna- i jak się później okazało- najważniejsza życiowa przygoda. Z niewielką torbą podręcznego bagażu wyruszyłem do leżącego nad środkową Parsętą pomorskiego powiatowego Białogardu, by w tamtejszym liceum podjąć swoją pierwszą pracę nauczycielską.
Mgr Krystyna Ucińska – dyrektor szkoły w latach 1964 – 1967
Po odejściu Pana Andrzeja Czarnika do Kuratorium Okręgu Szkolnego w Koszalinie powierzono mi pełnienie obowiązków dyrektora liceum. Było to w kwietniu 1964 roku. Zgodziłam się, bo grono pedagogiczne z aplauzem przyjęło moją kandydaturę, a władze oświatowe wyraziły zgodę. Myślałam, że jest to sytuacja tymczasowa, do chwili mianowania nowego dyrektora szkoły. Czekałam całe wakacje. Złożyłam trzy podania o zwolnienie mnie z pełnionej funkcji. Na próżno. 1 września 1964 roku przyjechał kurator Alfons Prondziński i stwierdził, że skoro przygotowałam rozpoczęcie nowego roku szkolnego, to znaczy, że wszystko mi dobrze poszło i że się nadaję na stanowisko dyrektora.
Mgr Andrzej Popinigis - dyrektor szkoły w latach 1976 - 1984
Jubileusz 60-lecia Liceum Ogólnokształcącego w Białogardzie to szczególna okazja do wspomnień z 34-letniego okresu mojej pracy w tej szkole. W tych latach mojej pracy nauczycielskiej szkołę ukończyło ponad 3,5 tysiąca uczniów w tym ponad 1 tysiąc w okresie, gdy pełniłem funkcję dyrektora. W szkole poznałem moją żonę, z którą w tym roku obchodziłem 40-lecie szczęśliwego pożycia małżeńskiego.
Mgr Weronika Juszkiewicz - dyrektor szkoły w latach 1990 - 1997
Moje wspomnienia o szkole sięgają roku 1964, kiedy to zostałam przyjęta do pracy w Liceum Ogólnokształcącym im. Bogusława X.
Liceum to moja szkoła, tak zawsze myślałam i mówiłam. Kiedy zaczynałam pracę grono pedagogiczne składało się w większości z dość młodych nauczycieli i przyjęło mnie serdecznie. Znalazłam w nim znakomitych pedagogów, wspaniałych ludzi, wyjątkowe osobowości, wielu serdecznych przyjaciół.