EMILIA I WIKTORIA Z I C ORAZ „MIOTŁA, ŚCIERKA I BOŻE NARODZENIE”
- 11.01.2018 19:23
- W ramach realizacji Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa – Priorytet 3 należało m.in. zrealizować co najmniej jeden projekt edukacyjny na oddział w szkole z wykorzystaniem księgozbioru biblioteki szkolnej. Nasz szkolny bibliotekarz zaproponował uczniom klas pierwszych, drugich i trzecich różnorodne projekty, które spotkały się z większym lub mniejszym zainteresowaniem, ale ostatecznie wszystkie zostały zrealizowane. Zgodnie z odgórnymi wymogami, ich wykonanie opierało się o własne biblioteczne zasoby szkoły.
Do ciekawszych pomysłów, które chwyciły, była możliwość dopisania zakończenia wybranego opowiadania. Tego wyzwania podjęli się uczniowie klasy I c, którzy pochylili się nad utworami bośniackiego Sefardyjczyka, francuskich, polskich, rosyjskich i węgierskich autorów piszących w XIX i XX wieku: „Włosy Mirjamy” Isaka Samokovliji, „Pan Tomasz” Anatole’go Franc’ea, ”Drugi niedzielny autobus” Ernesta Brylla, „Milan” Renaty Jabłońskiej, „Miotła, ścierka i Boże Narodzenie” Manueli Kalickiej, „Świąteczny dzień” Leona Wantuły, „Nieszczęście” Wasilija Szukszyna, „Wańka” Antoniego Czechowa, „Mały kłamczuch” Zsigmonda Moricza. Pierwszoklasiści pracowali w parach. Ich literackie próbki, wszystkie bez wyjątku, czyta się z wielkim zainteresowaniem. Oto jedna z nich, którą napisały Emilia i Wiktoria. Jest to ciąg dalszy opowiadania „Miotła, ścierka i Boże Narodzenie” Manueli Kalickiej, pisarki dobrze znanej polskim czytelnikom młodego, średniego i starszego pokolenia. „Dzięki sąsiadom mogłam spędzić cudowne święta z moimi dziećmi. Może nie mieliśmy wiele,lecz najważniejsze jest to, że byliśmy razem… Kilka miesięcy póżniej…Dostałam bardziej płatną pracę, która pozwoliła mi na wyremontowanie mieszkania oraz zakupienie mebli i ubrań dla dzieci. W krótkim czasie sąd przyznał mi opiekę nad dziećmi. Ojcu zostały odebrane prawa rodzicielskie oraz musiał płacić alimenty. Założyłam fundację, która miała na celu pomoc psychologiczną i materialną samotnym matkom. Okazywałam im wsparcie dzięki czemu było im łatwiej zajmować dziećmi. Doświadczyłam niesamowitej pomocy od innych, więc chciałam, żeby i one ze swoimi kłopotami nie były same.” Kim jest bohaterka opowiadania Manueli Kalickiej? Jest matką czwórki małych dzieci, kobietą porzuconą przez męża, który poszedł w siną dal… Gdy popadła w depresję, znalazła się w szpitalu psychiatrycznym, a dzieci trafiły do domu dziecka. Kiedy wyzdrowiała i wróciła do mieszkania, okazało się, że właściwie niczego w nim nie ma. W pierwszej chwili nie wiedziała, co ma robić, ale z pomocą przyszli sąsiedzi: pomogli znaleźć pracę dozorczyni w kamienicy, przynieśli telewizor, pralkę, coś do jedzenia na Wigilię. Kierowniczka domu dziecka zgodziła się, aby Anna na święta wzięła dzieci … [A. T.]
- Wróć do listy artykułów
Ostatnie artykuły